sobota, 14 lipca 2012

Rozdział XIII: "Do zobaczenia."


*Ronnie* (c.d.)
-Chciałem Cię przepr.. – Przerwałam mu.
-Liam, ja bym dla Ciebie skoczyła w ogień i olała tę całą karierę. Nie wierzę, że Ty zrobiłeś odwrotnie...– powiedziałam i się rozłączyłam. Ku moim oczom ukazała się Juliett…
*Juliett*
-I co? Jak tam? – powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko do Niej.
- Nie będę z Nim, rozmawiać. Tyle nerwów, że cholera wie, co się jeszcze stanie. – powiedziała. – Idę się napić.
~*~
Poszłam do pokoju się ubrać w coś luźnego.  <KLIK> 
Postanowiłam wyjść na zewnątrz. Musiałam zapalić...
Kiedy już byłam na dworze, od razu odpaliłam papierosa. Potem drugiego.. Zaraz potem trzeciego..
‘Dobrze, że nie powiedziałam o mnie i o Haz... rozpętałoby się piekło...’, myślałam.
Nagle podszedł do mnie Jack:
-Cześć! – powiedział.
-Oo! Cześć Jack – powiedziałam uśmiechając się do Niego.
-Palisz? – spytał.
-Palę, a co? – odpowiedziałam.
-A nic tylko tak pytam. – powiedział. – Fajna grzywka. – dodał nie umiejąc wymyśleć tematu do rozmowy.
-Dzięki. – w duchu śmiałam się potwornie, bo wiedziałam, ze nie wie co powiedzieć.
-A tak w ogóle, to… Czytałem gazetę ostatnio…. Parę dni temu… I widziałam Ciebie z jakimś gościem całującym się z Tobą… I podobno, to był Malik, to Ty jesteś z Nim? – zapytał
-Ymm…. Nie, ale Zayn to Mój przyjaciel, a to był przyjacielski pocałunek. – powiedziałam i zaciągnęłam się papierosem.
-Aha. – powiedział.
Siadłam na beton. Jack dołączył do Mnie.
-Jakiej muzyki słuchasz, Jack? – zaczęłam rozmowę, nadal paląc.
-Przeważnie jest to techno. Czasami remiksuję jakieś kawałki, jak mi się uda. Jest też rock, czasem pop. A ty? – zapytał.
-Przeważnie Dubstep, ale też pop, rock i czasami techno. Jestem Belieber i Directioner , więc wiesz… - odpowiedziałam. Zauważyłam, że Ktoś za Mną przykucnął. Objął Mniei  zaczął całować Mnie po szyi. Aż ciarki mnie przeszły..
-Haz, nie tutaj. Weź. – powiedziałam cicho.
-A, idź Ty. – powiedział śmiejąc się.
-Debilu, zostaw Mnie. – próbowałam Go odpychać. – Masz zajebisty śmiech, wiesz?
Wiem. – powiedział i uśmiechnął się szeroko, tak jak lubiłam.
W końcu Go odepchnęłam.
-To Ja już może pójdę. Pa, Juliett. – powiedział uśmiechnął się I puścił do Mnie oczko.
Wstaliśmy z betonu i ustawiliśmy się koło Siebie.
-Boję się, że znowu krąży tutaj ten gościu. – powiedziałam.
-Jaki gościu? – zapytał.
-Pamiętasz, jak oglądaliśmy mecz?
-Pamiętam.
-Po meczu wyszłam z Zayn’em zapalić.
-Yhym.
-I jakiś facet z aparatem, jeździł autem  koło Nas, a Zayn…  Mnie pocałował i boję się, teraz już wyjść z akademika, nawet do szkoły. Paparazzi i gazeta są wszędzie. Przyszli nawet do Naszego mieszkania.. – powiedziałam I przytuliłam się do Niego.
-Widzisz, będziesz musiała się przezwyczajać, bo Moją dziewczyną, nie jest być tak łatwo. – powiedział i pocałowam Mnie w czoło. – Moja Directioner.
-Która godzina? – zapytałam.
-15:26. – usłyszałam. – Chodź, pójdziemy gdzieś.
-Teraz?! – spytałam z niedowierzeniem.
-Czemu nie? – odpowiedział. – Idź na górę, weź co tam chcesz i podejdę po Ciebie.
-Dobra. – uśmiechnęłam się, najszerzej jak tylko potrafiłam , po czym pobiegłam na górę.
*Ronnie*
Juliet i Haz gdzieś razem wyszli, a ja... Cóż, siedziałam jak głupia w swoim pokoju, wyglądając przez okno co jakiś czas. Nagle jednak ktoś wszedł do mojego pokoju...
-Hej Rons. – usłyszałam jak zawsze pogodny głos Niall’a.
-Ooo, hej Horan. – uśmiechnęłam się lekko. Fałszywy uśmiech zawsze spoko...
-Chciałem Ci tylko powiedzieć, że powinnaś podjąć decyzję, która będzie dla Ciebie najlepsza. Ale nie możesz zapominać o ‘tej drugiej osobie’, bo możliwe, że jesteś dla Niej całym życiem, rozumiesz?
-Niall, ale..
-Nie przyszedłem tutaj kazać Ci się z nim z powrotem zejść, ale przynajmniej z nim porozmawiaj. Nie potrafię patrzeć, jak mój przyjaciel cierpi. Nie śpi po nocach, bo cały czas o Tobie myśli. Obiecaj mi, że zrobisz coś, co dla Was obu będzie dobre, ok?
-Zgoda.. – byłam przerażona jego wypowiedzią... Sądziłam, że Liam już zapomniał.. Niall wyszedł, pozostawiając mnie w kropce. Co powinnam zrobić?
~*~
Spojrzałam na zegarek: trzecia w nocy. Świetnie. Nie mogę spać, a rano trzeba wstać do szkoły. Poszłam do kuchni, napić się mleka. Lub czegokolwiek, aby zasnąć. Kiedy już byłam w salonie, napotkałam się na pewną kopertę, która leżała na stole. „Do Ronnie”, przeczytałam. Bez namysłu wzięłam kopertę w rękę, usiadłam na kanapie i ją otworzyłam. Czytałam uważnie:


„Wątpie, że to przeczytasz, bo zapewne już wiesz kto to napisał.. Tak czy siak, muszę Ci to powiedzieć. Nie znam Cię długo, góra tydzień. Ten nasz ‘związek’ chyba nastąpił zbyt szybko. Nie znamy się praktycznie wcale, mimo, że w podstawówce byliśmy najlepszymi przyjaciółmi... Pamiętasz jak urządziłem imprezę i zaprosiłem całą klasę? Przyszłaś tylko Ty, ale impreza była lepsza niż przypuszczałem! Mieliśmy cały stół zawalony słodkościami i oglądaliśmy horror, pamiętasz? Wtedy po raz pierwszy zrozumiałem, że tylko Ty byłaś według mnie szczera. Nie wykorzystywałaś mnie, po prostu byłaś ze mną. Rozmawialiśmy wtedy całą noc. Wyznałaś mi, że Twój ojciec znęcał się nad Tobą i Twoją matką, pamiętasz? Wtedy ja Cię przytuliłem, i obiecałem, że zawszę z Tobą będę.. Ale niestety, złamałem tę obietnicę... Wyjechałem. Pewnie chcesz wiedzieć dlaczego? Nicole zachorowała. Miała raka płuc, więc musieliśmy przeprowadzić się do Londynu, gdzie są lepsi specjaliści, którzy jej pomogą. Wyzdrowiała, ale ja nadal czułem się źle. A dlaczego? Bo Cię zostawiłem.. Mama nie pozwoliła mi odpowiadać na listy, twierdząc, że powinienem zapomnieć. Ale ja nie potrafiłem. Kiedy Cię w końcu odnalazłem, nie wiedziałem jak zareagować. Kiedy kazałem Ci zapomnieć, miałem na myśli zapomnieć o krzywdzie, jaką Ci wyrządziłem. Zostawiłem Cię, kiedy potrzebowałaś mojej pomocy. Gdybym tylko mógł sprzeciwić się mamie... Na pewno bym został, na prawdę. Ale nie mogłem. Błagam Cię, zrozum to... Ja.. Kocham Cię. Szkoda, że dopiero teraz to zrozumiałem.
Do zobaczenia,
                            Liam.”



________________________________________________________________
Rozdział XIII trochę spóźniony - problemy z weną. Według mnie wyszedł nijak, ale jest... 

Następny rozdział 20 Lipca (Ronnie ma zakończenie Roku szkolnego, woohoo!)

Dedykacja dla Wszystkich czytelników :) x

CZYTASZ = KOMENTUJESZ. 

Much Love! xoxo

3 komentarze:

  1. Świetny <3
    Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie, nowy rozdział : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. MARGARET WAS KOCHA, BICZYS ♥
    ubóstwiam list Liam'a i Ty mi tam na skejpie Ronnie nie pierdol, że Ci się nie podoba idiocie XD
    rozdział zajebisty, czekam na kolejny :D

    @MargaaStyles xx

    OdpowiedzUsuń
  3. baaaardo fajnie piszecie !!!!!!!! Rozdziały mimo , że krótkie to bardzo ciekawe :)
    zapraszam do mnie :
    http://i-just-wanna-love-ya.blogspot.com/
    http://direction-infecton.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń