*Ronnie*
-Dziękujemy za
uwagę. Teraz możecie udać się do swoich klas! – usłyszałam. Momentalnie wstałam
i podeszłam do swojej ‘grupy’, do której mnie przydzielono. Grupa liczyła 6
osób, w tym mnie i nauczyciela. Była tam dziewczyna, która wcześniej siedziała
przede mną, chłopak w dość dużych okularach, o imieniu Alex. A także Katie i..
Matt. Przywitałam się z każdym z nich. To znaczy, prawie. Matt’owi zarzuciłam
tylko wściekłe spojrzenie.
***
***
Sala wykładowa
była niewielka. Mieściło się w niej jakieś 50 osób i nauczyciel. Zaczął się
oczekiwany egzamin. Pytania nie były zbyt trudne, co mnie uradowało, bo
szczerze mówiąc się nie uczyłam. Jednak mimo tego, nie potrafiłam się skupić.
Cały czas myślałam o Liam’ie. Miałam wielu chłopaków. Każdy z nich mnie w jakiś
problem zranił, ale zbytnio nie rozpaczałam. Zwykle mi przechodziło po kilku
minutach od zdarzenia. Ale dlaczego nie potrafiłam zapomnieć o sprawie z
Liam’em? Nie umiałam sobie nawet odpowiedzieć na to pytanie.. Kiedy zadzwonił
dzwonek, oznaczający koniec egzaminu, przeraziłam się. Zostały mi jeszcze całe
dwie strony testu. Przełknęłam ślinę, po czym wstałam i wręczyłam nauczycielowi
egzamin. Czułam jak pot spływa mi po czole. Nauczyciel wyprosił nas z Sali,
więc złapałam za torbę i wyszłam.
***
***
Na korytarzu
napotkałam Juliet, rozmawiającą z jakimś chłopakiem. Miał brązowe włosy i
ładne, piwne oczy. Ten jego szeroki uśmiech...
-Oo, Ronnie! – krzyknęła Juliet, zauważając mnie. Uśmiechnęłam się do niej i podeszłam bliżej. –To jest Jack, jesteśmy razem w grupie. – oznajmiła. Przywitałam się z chłopakiem, a ten, nie mógł oderwać ode mnie oczu. Jednak, nie obchodziło mnie to. Mam chłopaka. To znaczy, chyba mam...
-Miło mi Cię poznać, Jack. – w końcu powiedziałam, aby przerwać milczenie. Brązowooki uśmiechnął się szeroko. –No nic, ja niestety muszę spadać. Za chwilę mam Biologię i nie chcę się spóźnić. Na razie! – pożegnałam się, odchodząc szybko, aby nie mieli szans mnie zatrzymać.
Ta sala, była niewiele większa od poprzedniej. Zajęłam miejsce w piątym rzędzie, czekając aż lekcja się rozpocznie. W międzyczasie, sprawdziłam godzinę na swojej komórce. Kiedy oblokowałam telefon, wyświetliły mi się nieprzeczytane wiadomości: Było ich z dziesięć. Wszystkie od tego samego nadawcy; Liam’a... Usunęłam je, nawet ich nie czytając i odłożyłam telefon do kieszeni. W samą porę; na salę właśnie wszedł nauczyciel.
***
-Oo, Ronnie! – krzyknęła Juliet, zauważając mnie. Uśmiechnęłam się do niej i podeszłam bliżej. –To jest Jack, jesteśmy razem w grupie. – oznajmiła. Przywitałam się z chłopakiem, a ten, nie mógł oderwać ode mnie oczu. Jednak, nie obchodziło mnie to. Mam chłopaka. To znaczy, chyba mam...
-Miło mi Cię poznać, Jack. – w końcu powiedziałam, aby przerwać milczenie. Brązowooki uśmiechnął się szeroko. –No nic, ja niestety muszę spadać. Za chwilę mam Biologię i nie chcę się spóźnić. Na razie! – pożegnałam się, odchodząc szybko, aby nie mieli szans mnie zatrzymać.
Ta sala, była niewiele większa od poprzedniej. Zajęłam miejsce w piątym rzędzie, czekając aż lekcja się rozpocznie. W międzyczasie, sprawdziłam godzinę na swojej komórce. Kiedy oblokowałam telefon, wyświetliły mi się nieprzeczytane wiadomości: Było ich z dziesięć. Wszystkie od tego samego nadawcy; Liam’a... Usunęłam je, nawet ich nie czytając i odłożyłam telefon do kieszeni. W samą porę; na salę właśnie wszedł nauczyciel.
***
Po zajęciach
czekałam jeszcze na Juliet, która właśnie kończyła Chemię. Siedziałam na
ławeczce przed szkołą, przeglądając Twitter’a. „One Direction i ich Trasa po
USA już wkrótce!”, wszędzie gadali o tym samym.. Z jednej strony, powinnam być
szczęśliwa, że mój ‘chłopak’ spełnia swoje marzenia. Ale nie wytrzymałabym tak
długiej rozłąki. Nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam, nie spoglądając nawet
na wyświetlacz.
-Ronnie... – usłyszałam zachrypnięty głos Liam’a.
-Czego chcesz? – odpowiedziałam sucho.
-Ja.. przepraszam Cię. Wiem, że zachowałem się źle, ale musisz zrozumieć, że...
-Że kariera jest dla Ciebie ważniejsza. – dokończyłam. – Dobrze, rozumiem.
-Nie, poczekaj, ja.. – rozłączyłam się. Nie chciałam już tego słuchać. Dobrze wiem, jak jest. Nie jestem głupia..
-Rons! – usłyszałam. Odwróciłam się. Oczywiście, była to Juliet.
-Co tak długo?
-A wiesz... musiałam pomóc posprzątać.
-Mhm. Idziemy?
-Idziemy.
Przez praktycznie całą drogę nie odzywałyśmy się do siebie. Ja byłam zbyt zajęta myśleniem o tej całej sytuacji, a Juliet.. Cóż, jak to Juliet; z głową w chmurach.
-Ronnie... – usłyszałam zachrypnięty głos Liam’a.
-Czego chcesz? – odpowiedziałam sucho.
-Ja.. przepraszam Cię. Wiem, że zachowałem się źle, ale musisz zrozumieć, że...
-Że kariera jest dla Ciebie ważniejsza. – dokończyłam. – Dobrze, rozumiem.
-Nie, poczekaj, ja.. – rozłączyłam się. Nie chciałam już tego słuchać. Dobrze wiem, jak jest. Nie jestem głupia..
-Rons! – usłyszałam. Odwróciłam się. Oczywiście, była to Juliet.
-Co tak długo?
-A wiesz... musiałam pomóc posprzątać.
-Mhm. Idziemy?
-Idziemy.
Przez praktycznie całą drogę nie odzywałyśmy się do siebie. Ja byłam zbyt zajęta myśleniem o tej całej sytuacji, a Juliet.. Cóż, jak to Juliet; z głową w chmurach.
***
-Oto wywiad z
Naszą kochaną Ronnie Johanson! – usłyszałam nagle dźwięki telewizora, tym samym
wbiegając do salonu jak popieprzona. Na ekranie pojawiło się pewne nagranie, z
tego całego ‘wywiadu’.
-Jakim cudem ona to nagrała?! – oburzyłam się i złapałam za głowę. Nie mogłam tego nawet oglądać... Jak tak można wejść do czyjegoś domu i zacząć go nagrywać, bez jego zgody? Przecież to jest naruszenie cudzej prywatności!
-Jak widać Nasza Ronnie jest nieco zawiedziona... Czyżby to koniec smarkatej miłości? – dodał prezenter. Smarkatej?! Dla Tego chłopaka skoczyłabym w ogień, a ten mi tu mówi, że to smarkata miłość?! Zdenerwowana wróciłam do swojej sypialni.
-Jakim cudem ona to nagrała?! – oburzyłam się i złapałam za głowę. Nie mogłam tego nawet oglądać... Jak tak można wejść do czyjegoś domu i zacząć go nagrywać, bez jego zgody? Przecież to jest naruszenie cudzej prywatności!
-Jak widać Nasza Ronnie jest nieco zawiedziona... Czyżby to koniec smarkatej miłości? – dodał prezenter. Smarkatej?! Dla Tego chłopaka skoczyłabym w ogień, a ten mi tu mówi, że to smarkata miłość?! Zdenerwowana wróciłam do swojej sypialni.
~*~
Przeglądając
twitter’a napotkałam się na pewien dość ‘ciekawy’ tweet...
„Mówcie co chcecie; jak dla mnie Rons i Li powinni być razem bo Ona go przynajmniej nie wykorzystuje tak jak El Louis’a.”, aż łza spłynęła mi po policzku. Na prawdę zdobyłam sympatię ich fanek? Zdobyłam swoje fanki? Dosłownie nie mogłam w to uwierzyć. Jakim cudem taka zwykła dziewczyna z Polski, mogłaby coś osiągnąć? Szczerze mówiąc praktycznie całe swoje życie poświęciłam nauce, tak na prawdę olewając swoje pasje i marzenia... A dlaczego? Byłam do tego zmuszona – mój ojciec chciał, żebym została chirurgiem, tak jak on. Wmawiał mi, że to jest to, czego ja sama chcę. Ale tak nie było...
-Ronnie, telefon do Ciebie! – do mojego pokoju wparowała Juliet z naszym beprzewodowym, telefonem domowym.
-Słucham? – przyłożyłam słuchawkę do ucha.
-Ronnie, proszę daj mi wytłumaczyć... – po raz kolejny tego dnia usłyszałam Jego głos. Chciałam go ponownie spłoszyć, jednak Juliet zasygnalizowała, że mam z nim porozmawiać. Westchnęłam i wydusiłam z siebie:
-Streszczaj się...
„Mówcie co chcecie; jak dla mnie Rons i Li powinni być razem bo Ona go przynajmniej nie wykorzystuje tak jak El Louis’a.”, aż łza spłynęła mi po policzku. Na prawdę zdobyłam sympatię ich fanek? Zdobyłam swoje fanki? Dosłownie nie mogłam w to uwierzyć. Jakim cudem taka zwykła dziewczyna z Polski, mogłaby coś osiągnąć? Szczerze mówiąc praktycznie całe swoje życie poświęciłam nauce, tak na prawdę olewając swoje pasje i marzenia... A dlaczego? Byłam do tego zmuszona – mój ojciec chciał, żebym została chirurgiem, tak jak on. Wmawiał mi, że to jest to, czego ja sama chcę. Ale tak nie było...
-Ronnie, telefon do Ciebie! – do mojego pokoju wparowała Juliet z naszym beprzewodowym, telefonem domowym.
-Słucham? – przyłożyłam słuchawkę do ucha.
-Ronnie, proszę daj mi wytłumaczyć... – po raz kolejny tego dnia usłyszałam Jego głos. Chciałam go ponownie spłoszyć, jednak Juliet zasygnalizowała, że mam z nim porozmawiać. Westchnęłam i wydusiłam z siebie:
-Streszczaj się...
___________________________________________________
I tak mamy dwunasty rozdział! (:
Przepraszam, ale zapomniałam Was powiadomić: Rozdziały będą dodawane w każdy PIĄTEK.
Tylko i wyłącznie PIĄTEK.
A dzisiaj dodaję rozdział, bo jutro jadę na weekend z rodziną - kemping! (:
Co do opowiadania: Trochę się pokomplikowało i jak na razie jest mało Juliet, Hazzy i reszty, ale spokojnie Oni też się pojawią! :D
+Jeśli chcesz być powiadamiany o nowych rozdziałach wystarczy, że dodasz swoją nazwę na TT lub numer GG pod postem, w komentarzu! :)
MUCH LOVE! xoxo
Ronnie i Liam powinni być razem! A ten tweet to ode mnie, haha ♥
OdpowiedzUsuńAnyway, rozdział przezajebiaszczy, jak zawsze *.*
@MargaaStyles x
Cieszymy się, że podoba Wam się Nasz blog. OBY TAK DALEJ! :D
OdpowiedzUsuńRonnie narazie nie ma, będzie w Poniedziałek, więc narazie Ja prowadzę bloga, będzie on dodany i tak w Piątek, ale tylko Was informuję :)
~ Juliett xoxo