*Ronnie*
-No mówię, że
położyłam na stoliku! – darłam się na swoją rodzicielkę. Byłam już bardzo
zirytowana sytuacją.
-Jakbyś położyła, to by leżał! – usłyszałam. Zdążyłam już się przyzwyczaić do porannych kłótni, jako iż zdarzają się codziennie. To tak irytujące, że aż żałosne. Ale dzisiaj nareszcie będę miała spokój. Dzisiaj przeprowadzam się do małego domku w centrum. Razem z Juliet, of kors. Co prawda, będę miała trochę dalej do Instytutu, ale poświęce się. Zrobię wszystko, aby się stąd wyrwać. Co prawda dopiero wstałam, ale byłam już praktycznie spakowana i gotowa do wyjazdu. O 15 miała przyjechać Juliet, więc miałam jeszcze mnóstwo czasu. Postanowiłam, że posprzątam na strychu i może znajdę tam coś, co może mi się przydać. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Wyciągnęłam drabinę ze składzika na „graty” i wdrapałam się na strych. Rzeczywiście, znalazłam tam kilka rzeczy. Ale czy mi się przydadzą... ciężko ująć. Kilka par butów, jakieś sukienki, kilka torebek... Mnóstwo zdjęć i kilka innych nieistotnych gratów. Już miałam schodzić na dół, kiedy nagle moją uwagę przykuło dziwne pudełko. Co prawda, wyglądało jak zwykłe pudełko po butach, ale było ozdobione piórkami i cekinami. Postanowiłam je otworzyć, byłam ciekawa co jest w środku. Zastałam tam mnóstwo zdjęć. Na większości z nich była mała dziewczynka oraz jakiś chłopczyk. Po chwili namysłu domyśliłam się, że ta dziewczynka to ja... Ale kim był chłopiec? Schowałam kilka zdjęć do kieszeni i zeszłam na dół.
-Znalazłaś tam coś ciekawego? - na dole zastałam ciekawską mamę, siedzącą na kanapie.
-Nic specjalnego. Saame graty.. – odpowiedziałam, wchodząc do kuchni. Spojrzałam na zegarek; 14:30. Czy to możliwe, aby czas tak szybko zleciał? Pobiegłam na górę, dokończyć się pakować. Ubrałam się, pomalowałam i praktycznie byłam gotowa do wyjścia. W samą porę, bo akurat usłyszałam trąbienie samochodu Juliet. Zaciągnęłam za sobą swoje dwie wielkie walizki i zeszłam na dół. Pożegnałam się z mamą, po czym wsiadłam do samochodu. Nie wiem dlaczego, ale czuję, że spotka mnie coś nadzwyczajnego.
-Jakbyś położyła, to by leżał! – usłyszałam. Zdążyłam już się przyzwyczaić do porannych kłótni, jako iż zdarzają się codziennie. To tak irytujące, że aż żałosne. Ale dzisiaj nareszcie będę miała spokój. Dzisiaj przeprowadzam się do małego domku w centrum. Razem z Juliet, of kors. Co prawda, będę miała trochę dalej do Instytutu, ale poświęce się. Zrobię wszystko, aby się stąd wyrwać. Co prawda dopiero wstałam, ale byłam już praktycznie spakowana i gotowa do wyjazdu. O 15 miała przyjechać Juliet, więc miałam jeszcze mnóstwo czasu. Postanowiłam, że posprzątam na strychu i może znajdę tam coś, co może mi się przydać. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Wyciągnęłam drabinę ze składzika na „graty” i wdrapałam się na strych. Rzeczywiście, znalazłam tam kilka rzeczy. Ale czy mi się przydadzą... ciężko ująć. Kilka par butów, jakieś sukienki, kilka torebek... Mnóstwo zdjęć i kilka innych nieistotnych gratów. Już miałam schodzić na dół, kiedy nagle moją uwagę przykuło dziwne pudełko. Co prawda, wyglądało jak zwykłe pudełko po butach, ale było ozdobione piórkami i cekinami. Postanowiłam je otworzyć, byłam ciekawa co jest w środku. Zastałam tam mnóstwo zdjęć. Na większości z nich była mała dziewczynka oraz jakiś chłopczyk. Po chwili namysłu domyśliłam się, że ta dziewczynka to ja... Ale kim był chłopiec? Schowałam kilka zdjęć do kieszeni i zeszłam na dół.
-Znalazłaś tam coś ciekawego? - na dole zastałam ciekawską mamę, siedzącą na kanapie.
-Nic specjalnego. Saame graty.. – odpowiedziałam, wchodząc do kuchni. Spojrzałam na zegarek; 14:30. Czy to możliwe, aby czas tak szybko zleciał? Pobiegłam na górę, dokończyć się pakować. Ubrałam się, pomalowałam i praktycznie byłam gotowa do wyjścia. W samą porę, bo akurat usłyszałam trąbienie samochodu Juliet. Zaciągnęłam za sobą swoje dwie wielkie walizki i zeszłam na dół. Pożegnałam się z mamą, po czym wsiadłam do samochodu. Nie wiem dlaczego, ale czuję, że spotka mnie coś nadzwyczajnego.
_______________________________________
Ze special dedykejszyn dla Małgośki, mojej kuzynki ( ^_^ ), która czekała na rozdział od rana! :D Pojeb ♥
Przepraszam, że krótko, ale staram się, aby opowiadanie było tajemnicze... II rozdział będzie prawdopodobnie jutro, lub w Sobotę. Much Love xoxo
Przepraszam, że krótko, ale staram się, aby opowiadanie było tajemnicze... II rozdział będzie prawdopodobnie jutro, lub w Sobotę. Much Love xoxo
Podoba mi sie. będę czytać. :D
OdpowiedzUsuńSuper :D Tylko rozdział mógłby dłuższy być :>
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. Sądziłam, że napisałam więcej :/
UsuńAle obiecuję, że II rozdział będzie dłuższy i trochę się wyjaśni :D Xx
Co to za chłopczyk i dziewczynka, hmm...?
OdpowiedzUsuńRonnie i...? CIEKAWA JESTEM :D
@MargaaStyles xx