*Ronnie*
Obudziły mnie
głosy telewizora dochodzące z salonu. Odsłoniłam żaluzje w pokoju, włożyłam
szlafrok i wyszłam z pokoju. Na korytarzu widziałam kilka par męskich butów,
sportowych. „Pewnie chłopcy przyszli”, pomyślałam. Rzeczywiście, nie myliłam
się. Matt, Niall i Harry grali w ‘FIFA 12’, podczas gdy Louis, Liam i Zayn
korzystali ze swoich laptopów.
-No witam śpiącą królewnę. – uśmiechnął się szeroko Louis.
-Cześć... Wasz manager wypuścił Was tak wcześnie?
-Dzisiaj mamy wolne. – oznajmił Zayn.
-To może byście coś zjedli? – zaproponowałam. Niall na słowo ‘zjedli’, zerwał się z kanapy. Uznałam, że są głodni więc weszłam do kuchni. Spotkałam tam Juliet, chyba z kimś SMSowała, ale nie jestem pewna.
-Hej, Juliet. – przywitałam się, na co ona machnęła ręką. Uznałam, że nie będę jej przeszkadzać i po prostu zajmę się śniadaniem. Usmażyłam kilka naleśników i zrobiłam herbatę dla wszystkich. Oczywiście Brytyjską Herbatę, z mlekiem. (Ahh, te Angielskie Tradycje!). Zawołałam wszystkich do kuchni. Niall oczywiście zjawił się pierwszy. Podałam mu z pięć naleśników, polanych syropem klonowym oraz herbatę w niewielkiej filiżance. Do kuchni doszła reszta chłopaków.
-A gdzie Liam? – Spytałam, zauważając nieobecność brązowookiego.
-Poszedł do pokoju gościnnego. – odpowiedział Matt.
-Pójdę zanieść mu śniadanie. – odparłam, po czym złapałam za talerz i skierowałam się w stronę pokoju gościnnego. Zapukałam.
-Liam, to ja..
-Wejdź. – usłyszałam jego stanowczy głos.
Weszłam do środka i podałam mu talerz.
-Dzięki. – odpowiedział sucho, nadal wpatrując się w laptopa. Chyba siedział na Twitterze, ale nie jestem pewna.
-Posłuchaj... – zaczęłam.
-Nie. To Ty posłuchaj. – odparł bardzo stanowczym głosem. –Zapomnijmy o tym, co było, dobrze? Po prostu zapomnijmy.
Przytaknęłam głową. Dobrze wiedziałam, o co mu chodzi. Nawet za dobrze... Wyszłam z pokoju w którym znajdował się Liam, starając się nie rozpłakać jak dziecko. Udało mi się, umiałam być twarda kiedy była taka potrzeba. Jednak nie umiałam chować zmartwienia, co z resztą zauważyła Juliet.
-Co jest? – szepnęła, kiedy usiadłam obok niej, na kanapie.
-A nic takiego... Już nic.. – odpowiedziałam, gapiąc się w kolorowy ekran telewizora.
-No witam śpiącą królewnę. – uśmiechnął się szeroko Louis.
-Cześć... Wasz manager wypuścił Was tak wcześnie?
-Dzisiaj mamy wolne. – oznajmił Zayn.
-To może byście coś zjedli? – zaproponowałam. Niall na słowo ‘zjedli’, zerwał się z kanapy. Uznałam, że są głodni więc weszłam do kuchni. Spotkałam tam Juliet, chyba z kimś SMSowała, ale nie jestem pewna.
-Hej, Juliet. – przywitałam się, na co ona machnęła ręką. Uznałam, że nie będę jej przeszkadzać i po prostu zajmę się śniadaniem. Usmażyłam kilka naleśników i zrobiłam herbatę dla wszystkich. Oczywiście Brytyjską Herbatę, z mlekiem. (Ahh, te Angielskie Tradycje!). Zawołałam wszystkich do kuchni. Niall oczywiście zjawił się pierwszy. Podałam mu z pięć naleśników, polanych syropem klonowym oraz herbatę w niewielkiej filiżance. Do kuchni doszła reszta chłopaków.
-A gdzie Liam? – Spytałam, zauważając nieobecność brązowookiego.
-Poszedł do pokoju gościnnego. – odpowiedział Matt.
-Pójdę zanieść mu śniadanie. – odparłam, po czym złapałam za talerz i skierowałam się w stronę pokoju gościnnego. Zapukałam.
-Liam, to ja..
-Wejdź. – usłyszałam jego stanowczy głos.
Weszłam do środka i podałam mu talerz.
-Dzięki. – odpowiedział sucho, nadal wpatrując się w laptopa. Chyba siedział na Twitterze, ale nie jestem pewna.
-Posłuchaj... – zaczęłam.
-Nie. To Ty posłuchaj. – odparł bardzo stanowczym głosem. –Zapomnijmy o tym, co było, dobrze? Po prostu zapomnijmy.
Przytaknęłam głową. Dobrze wiedziałam, o co mu chodzi. Nawet za dobrze... Wyszłam z pokoju w którym znajdował się Liam, starając się nie rozpłakać jak dziecko. Udało mi się, umiałam być twarda kiedy była taka potrzeba. Jednak nie umiałam chować zmartwienia, co z resztą zauważyła Juliet.
-Co jest? – szepnęła, kiedy usiadłam obok niej, na kanapie.
-A nic takiego... Już nic.. – odpowiedziałam, gapiąc się w kolorowy ekran telewizora.
***
Kolejne dni
wyglądały tak samo: Budziłam się ok. 10, chłopcy siedzieli w salonie i grali,
Juliet czytała jakiś magazyn. Zrobiłam śniadanie i bez słowa wracałam do
swojego pokoju, siedząc to na facebook’u, czy Twitterze. Unikałam kontaktu
wzrokowego z Liam’em. No dobrze, starałam się. Wychodziło to nijak, ale
mniejsza. Ale dlaczego? Przecież już po problemie. Nie muszę ciągnąć z nim
historii z dzieciństwa, bo to nie ma już najmniejszego znaczenia. Teraz już nie
mam po co do tego wracać.
Jednak kiedy wstałam w sobotni poranek, nikogo nie było w domu. No może, poza Juliet, która jak zwykle czytała swój magazyn.
-No siema, śpiochu! – usłyszałam do niej, zanim jeszcze zdążyłam wejść do salonu. Walnęłam krótkie „Hej”, i weszłam do kuchni. –No poczekaj, gdzie Ci się tak śpieszy!? – na te słowa wróciłam. Domyśliłam się, że Juliet chce mi coś pokazać. –Przeczytaj. – wręczyła mi magazyn, otwarty na jednej ze stron. „Młody gwiazdor, Liam Payne, prawdopodobnie znalazł swoją wielką miłość! Oto jego ostatni tweet: ‘’Nie potrafię tego dłużej ukrywać, ale nie potrafię powiedzieć Ci tego w oczy... @VeronicaROfficial, kocham Cię’’”.
W tym momencie zamarłam. Dosłownie, umarłam na jawie. Rozpędziłam się do pokoju i otworzyłam laptopa. Nie było potrzeby włączania go, bo nawet go wczoraj nie wyłączyłam. Weszłam na Twitter’a i sprawdziłam „mentions”. Liam Payne się We mnie zakochał.
Jednak kiedy wstałam w sobotni poranek, nikogo nie było w domu. No może, poza Juliet, która jak zwykle czytała swój magazyn.
-No siema, śpiochu! – usłyszałam do niej, zanim jeszcze zdążyłam wejść do salonu. Walnęłam krótkie „Hej”, i weszłam do kuchni. –No poczekaj, gdzie Ci się tak śpieszy!? – na te słowa wróciłam. Domyśliłam się, że Juliet chce mi coś pokazać. –Przeczytaj. – wręczyła mi magazyn, otwarty na jednej ze stron. „Młody gwiazdor, Liam Payne, prawdopodobnie znalazł swoją wielką miłość! Oto jego ostatni tweet: ‘’Nie potrafię tego dłużej ukrywać, ale nie potrafię powiedzieć Ci tego w oczy... @VeronicaROfficial, kocham Cię’’”.
W tym momencie zamarłam. Dosłownie, umarłam na jawie. Rozpędziłam się do pokoju i otworzyłam laptopa. Nie było potrzeby włączania go, bo nawet go wczoraj nie wyłączyłam. Weszłam na Twitter’a i sprawdziłam „mentions”. Liam Payne się We mnie zakochał.
____________________________________________
Sądziłam, że będzie dłużej. Mniejsza. Trochę się wyjaśniło (Powtarzam, trochę!). Następny rozdział będzie jutro ok. 18, nie wiem, bo mecz :> . Dedyk dla Gosii, z którą jadę na koncert 1D 22/02/13! Can't Wait! Podoba wam się rozdział? Much Love xoxo
Koniec rozdziału, a ja: 'oooooooooow' jak dzisiaj na przerwie *____________________*
OdpowiedzUsuńJezu jezu jezu kocham ten rozdział japierdolekurwamać ♥
DOBRZE, ŻE NIE MAM UCZULENIA NA ROZKOSZNOŚĆ ;O
@MargaaStyles xx
Boski . <3
OdpowiedzUsuńSuper ! Naprawdę świetne.♥
OdpowiedzUsuń--------------
Zapraszam do mnie: http://love-about-louis-tomlinson.blogspot.com/ xD
Genialne <33
OdpowiedzUsuńhttp://inlifethereisonlyonedirection.blogspot.com/