sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział II: "Tajemniczy Chłopak"


*Juliett*
-No w końcu jesteś! Ile można czekać?!  – Powiedziałam podekscytowana, kiedy Ronnie wsiadła do samochodu.
-Przepraszam. Akurat przeglądałam strych i… wiesz co? Jak patrzyłam na zdjęcia, to widziałam tam małą dziewczynkę, podejrzewam, że byłam to ja, oraz jakieś chłopca, którego za nic w świecie nie potrafię sobie przypomnieć... Dziwne … - usłyszałam od niej. Te słowa wypływały z jej ust w dziwny sposób.  To może dziwne, ale boje się o nią. Postanowiłam , że muszę Ją chronić...
-Za chwilę dojedziemy. – powiedziałam. Naprawdę nie mogłam się doczekać kiedy tam dojedziemy.
*Po 5 minutach*
-No… Jesteśmy.. -  powiedziała Ronnie.
-Pomogę Ci z walizkami – Zaproponowałam i podeszłam do niej.
-Nie musisz - powiedziała, uśmiechając się lekko. Wniosłyśmy walizki na górę i się rozpakowałyśmy.
-Idę zamknąć samochód! – wykrzyczałam tak, aby Ronnie mogła to usłyszeć
–Dobra, ale szybko! - uszłyszałam. Poszłam na dół, ponieważ mieszkałyśmy na najwyższym piętrze, zajęło mi to dłuższą chwilę. Kiedy znalazłam się już na dole, przeglądnęłam tylko jeszcze samochód, sprawdzając czy nie zostawiłyśmy czegoś. Wzięłam pozostałości, które zostały w aucie czyli okulary przeciwsłoneczne, woda i dwie szminki, nie wiem jakim cudem one się tam znalazły, ale mniejsza z tym… Szłam do góry, gdy ktoś mnie potrącił.
–Przepraszam, potknęłam si…- nie dokończyłam, bo podniosłam głowę i go zobaczyłam. Był , to wysoki chłopak, który miał loki i przepiękne szmaragdowe oczy.
–Halo, halo? – mówił nieznajomy chłopak.
–Przepraszam zagapiłam się – powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko do niego. – Muszę już iść… Przepraszam- powiedziałam i wolnym krokiem poczłapałam na górę. Nagle jednak odwróciłam się i powiedziałam:
 –O ku*wa! – (Po polsku)
-Mówiłaś coś?-odwrócił się i spytał.
-Tak. Nie, nie. Nic nie mówiłam…- zarumieniłam się i poszłam dalej .Weszłam do naszego mieszkania. –Jestem zmęczona.. Obrazisz się, jeśli się położę i pośpię sobie trochę?- powiedziałam, bardzo zmęczona.
–Nie, spoko. - usłyszałam, stanowcze słowa.
 „Zastanawia mnie , kim był ten chłopak?”, myślałam. Jednak po chwili zasnęłam i zawitałam do krainy Morfeusza... 

___________________________________________________
Jak widzicie, ten rozdział napisała Juliett, a ja go lekko poprawiłam :)
Ten rozdział dedykuję Margaret, która jeszcze nie przeczytała nawet I rozdziału, ale mniejsza. Czyta to ktoś w ogóle? Much Love xoxo

3 komentarze:

  1. Juliet i Hazza? - ROMANSIK WYCZUWAM, HAHA <3

    asfhaushfsgas DEDYKACJA DLA MNIE *-* (przeczytałam już, nooo, nie fochaj się ♥) DZIĘKUJĘ *_______________*
    + JA CZYTAM! ♥

    @MargaaStyles xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie ja zaczęłam czytać i bardzo mi się podoba. czekam na następny. :*
    + Zapraszam do mnie. :D

    OdpowiedzUsuń